Drugi Urząd Skarbowy w Częstochowie - czyli stara i nowa życzliwość skarbowa

Autor: Paweł Lechowski 12/4/2019 2:52:00 PM Ilość odsłon: 3392 Kategoria: Portal

 Poza jednym drobnym incydentem wyprowadzenia  w kajdankach Drugi Urząd Skarbowy w Częstochowie miał niebywałe  szczęście do swoich naczelników. Wielokrotnie pisałem o tych dobrych naczelnikach: Panie Janie Wróblewskim i Pani Ramonie Rott. Niestety ich wieloletnie starania aby  nie wywoływać strachu, niechęci bądź mniemania o pracujących tam niekompetentnych urzędnikach, szczycących się niezasadnie „urzędnikami urzędu skarbowego” poszły na marne. 

III Rzeczpospolita to  państwo  prawa, którego to prawa jest w nadmiarze, a więc  mamy państwo, które szkodzi, bo każdy nadmiar szkodzi Omne nimium nocet (łac.). 
W Drugim Urzędzie Skarbowym w Częstochowie urzędnicy uważają, że przepisy prawne są po to, aby broniły ich przed popełnieniem błędu.  W związku z tym, że przepisów jest wiele, przy tym mają wiele interpretacji  urzędnik może sobie znaleźć w przepisach takie uzasadnienie dla siebie  jakie mu pasuje.  Historycznie biorąc to "życzliwe" podejście do człowieka przyszło do nas od carskiego zaborcy, a  urzędnicy skarbowi za PRL-u jeszcze go bardziej rozpowszechnili. 
Podam to na przykładzie. Mamy firmę „M”. Przedsiębiorstwo rodzinne w branży produkcyjnej, które zatrudnia dobrych kilka dziesiątków ludzi.   Mając przejściowe trudności na rynku i poczuwając się do odpowiedzialności za swoich pracowników właściciel  pierwszy raz wystąpił do urzędu skarbowego o rozłożenie na raty pewnej kwoty podatku, która nie była jakaś bardzo wysoka, ale była znaczna. Ten pracodawca przekazał  konkretnym urzędnikom  całą prawdę o swojej  sytuacji finansowej. A co zrobił „życzliwy” drugi organ ? Życzliwie odmówił,  uzasadniając,  że podatnik powoływał się na kwestie zdrowotne. Bardzo to zdziwiło tego człowieka, gdyż o własnych kwestiach zdrowotnych  w ogóle nie było mowy.  Domyślił się, że chyba nastąpiło tutaj wydanie decyzji: "kopiuj – wklej”, więc odwołał się do wyższej instancji. I to był jego gruby błąd, bo chociaż sprawa rozłożenia na raty jest w toku, to życzliwi   urzędnicy Drugiego Urzędu Skarbowego w Częstochowie korzystając z posiadanej wiedzy  przypuścili  na niego totalny atak, pozakładali mu nowe sprawy: weszli na należności od klientów, konta bankowe itp. Tak wygląda zemsta  w majestacie prawa, która fachowo nazywa  się przemocą administracyjną i służy do wykończenia przedsiębiorcy przed rozstrzygnięciem żywotnej dla niego sprawy.
A przecież miało być tak pięknie. Konstytucja dla biznesu to potoczne określenie kilku ustawowych zasad gwarantujących przedsiębiorcom poszanowanie ich praw w relacjach z urzędami.  Miała być współpraca i szanowanie praw człowieka gospodarczego.  Gwarancje dobrego traktowania firm.  Urzędnicy tego nie stosują. Na przykładzie Drugiego Urzędu Skarbowego w Częstochowie widać życzliwość  widniejącą  tylko na papierze. Granica urzędniczej życzliwości  to granica strachu przed popełnieniem błędu, a nawet przed wydaniem decyzji pozytywnej.  Odmowa, zemsta i przemoc w relacjach z obywatelem  i przedsiębiorcą  to codzienność  nazwana dla niepoznaki życzliwością.
Naczelnika Drugiego Urzędu Skarbowego w Częstochowie nic to nie obchodzi. Ze ściany patrzą na niego certyfikaty  „Urzędu życzliwego przedsiębiorcy” odebrane na gali  Biznes Center Clubu  w Warszawie.
 
2016 r. - 19%, 2017 r. - 9%, 2018 r. - 18% i 2019 r. - 17%

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane


 Ilość odsłon:3784865