Ministerstwo Finansów i ludzie w nim pracujący stanowią relikt czasów tzw. realnego socjalizmu. Mamy XXI wiek i społeczeństwo informacyjne. Konkurencyjność zarówno firm, jak i krajów, wymaga wzmocnienia ich pozycji rynkowej. Firmy muszą poprawiać swoją wydajność. Ludzie którzy zatrudnili się u fiskusa oddali mu swój mózg. Stali się członkami zakonu fiskusa o mentalności średniowiecznego rabusia. Komunikacja za pośrednictwem komputera to dla nich zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Niska kultura pracowników fiskusa hamuje postęp w obszarze przepływów informacji. Mimo wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego resort nie chce uznać, że faktury wysyłane mailem są równie ważne, jak te przesyłane pocztą, co oznacza, że skarbówka może nakazać odbiorcy faktury przesłanej mailem zwrot podatku VAT. Jak długo kulturowo-zacofani ciemniacy będą nas nadzorować? Kisiel jak by żył to by powiedział, że ustrój się zmienił ale dyktatura ciemniaków pozostała.