Jak to się robi w Anglii - czyli pragmatyczne zbieranie podatków

Autor: Paweł Lechowski 8/19/2011 10:20:00 AM Ilość odsłon: 7035 Kategoria: Portal

Pewnie zainteresuje Was  funkcjowanie urzędów skarbowych w Anglii

Jest 5 sierpnia 2011 r. Stoję przed urzędem skarbowym w hrabstwie York z banknotem 20 funtowym w ręce.

 

To jest główna sala do obsługi interesantów

 

Interesantów nie widać

O przepraszam ! Ktoś się pojawił. Rozmawia z urzędnikiem przez telefon. Tak się tu załatwia sprawy. 

Dlaczego jedne państwa mogą rozumnie składać się na dobro wspólne (zbierać podatki) a inne robią to tak jakby to było w ramach okupacji własnego społeczeństwa? 

Wydaje się, że znalazłem odpowiedź. Wszędzie tam dokąd w Europie dotarli Rzymianie, mamy cywilizacje zachodnią, mamy obywateli tej kultury rzymskiej, w której szanuje się prawa i zwyczaje. 

Do nas Rzymianie nie doszli. Do nas doszli Rosjanie. Dlatego mamy cywilizacje, w której najważniesze jest państwo. Dlatego mamy państwo, które żeruje na obywatelach i dba wyłącznie o siebie. 

Według profesora Normana Davisa tutaj znajduje się rzymski limes -granica oddzielająca obszar wpływów Rzymu od terenów, do których te wpływy nie dotarły.  Państwo wschodnie służy sobie. Obywatela traktuje z pogardą jak klienta i petenta.  Pogarda dla obywatela  objawia się: nieprawidłowym działaniem organów państwowych w sprawach osób, które bez pomocy społecznej nie mogą  skorzystać ze swych  wolności i praw; niekontrolowanym naruszeniem prywatności i nasileniem kontroli państwa nad życiem obywateli (podatki, podsłuchy, donosy, zniesienie tajemnicy bankowej) ; preferowaniem przez organy państwowe interesu państwowego kosztem jednostkowego. 

Charakterystyczne dla wschodniego modelu państwa jest brak wyciągania konsekwencji w stosunku do organów i urzędników naruszających prawo. 

 Podam jeszcze jeden przykład pragmatyzmu państwowego, którego nam brakuje. W Anglii każdy samochód ma jedną i tylko jedną tablice rejestracyjną przypisaną mu na cały jego żywot. Nie tam czegoś takiego jak wydziały komunikacji, w których odbywa się obrót tablicami rejestracyjnymi. Nie ma tysięcy urzędników, których jednym zajęciem jest wypisywanie dowodów rejestracyjnych i legalizowanie tablic. Nasz system pochodzi z czasów, kiedy milicjant po tablicy rejestracynej musiał wiedzieć skąd jest  auto. Ich system pozwala policjantowi wszystko wiedzieć o samochodzie, który widzi na ulicy, o jego aktualnym właścicielu, ubezpieczeniu itp. Odbywa się to bez biurokracji  i opłat.  Ktoś się zapyta jak to możliwe ?  Ano właśnie -  możliwe jest w kraju, w którym jedni ludzie pozwalają innym ludziom korzystać z poczty.  Tam się chodzi na pocztę, u nas do urzędu.   

 

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane


 Ilość odsłon:3743225