Rząd PO nie potrafi zrealizować własnych postulatów dotyczących ograniczenia liczby urzędników i usprawnienia działania administracji. A jest to przecież potężna machina organizacyjna, obejmująca 182 tys. pracowników. Wszelkie ważniejsze stanowiska: dyrektorów, naczelników wydziałów, referentów obsadzone zostały przez ludzi PO – „znajomych Królika”. Jest to najczęściej personel mało przygotowany. Na przykład niedoszły poseł PO mając 28 lat został konsulem w Helsinkach, a jego koleżanka od III ligi hokeja została ministrą sportu. Ludzie ci są małowartościowi nie tylko pod względem fachowym; w trakcie rządów PO ulegli daleko posuniętej demoralizacji. Łapownictwo, złodziejstwo, kumoterstwo są wśród nich zjawiskami nagminnymi. Polityka personalna platformy w stosunku do Polaków skierowana jest głownie na krzewienie donosicielstwa i służalczości. Rząd najezdniczy żyje w bezustannym strachu przed społeczeństwem. Jak podaje Urząd Komunikacji elektronicznej, rządowe służby specjalne w 2010 r. złożyły 2 mln. zapytań w sprawie w sprawie połączeń telefonicznych obywateli. Rząd zmienił ustawę o zgromadzeniach publicznych i ustawę o radiofonii i telewizji. Wszystko zmierza do tego, by odebrać głos obywatelom i zniszczyć niezależne media. Tylko media, które są na usługach rządzących, czyli reżimowe mają szansę na nadawanie. Dotychczasowi nadawcy spią spokojnie. Władza dba, żeby nie mieli konkurencji. W każdym totalitaryzmie są media, które mącą ludziom w głowach, by wierzyli w to co mówią rządzący.
Raport Fundacji Republikańskiej
zał. 1
zał. 2
zał 3.