Robotnicy akcyzowi u Dudy-Gracza

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 12 sierpnia 2010 20:02 Kategoria: samochód akcyzowo-osobowy

 Na kanwie obrazu  Jerzego Dudy Gracza „Jeźdźcy apokalipsy czyli Fucha”.

 Funkcjonariusze Służby Celnej to czarodzieje. Zwykła centymetrowa  miarka staje się u nich łopatą, którą  zagarniają szmal dla skarbu państwa.  Mają takie uprawnienia, że mogą mierzyć wszystko i wszystkich.  Niestety brak wykształcenia, praktyki i doświadczenia to słaby punkt  formacji robotników w akcyzie. Ich pomiary  nie zgadzają się z pomiarami innych służb państwowych. Oprócz miarek centymetrowych państwo wyposażyło swoich robotników akcyzowych w uprawnienia do obserwowania i rejestrowania przy użyciu środków technicznych obrazu i dźwięku w miejscach publicznych. Ci, którzy nie potrafią mierzyć rozstępu osi w samochodzie, teraz będą śledzić, nagrywać, a potem orzekać i wymierzać podatki, nawet  walczyć z bronią w ręku – bo broń też im dali. Funkcjonariusze Służby Celnej są  szalonymi robotnikami jak u Dudy-Gracza w obrazie „Jeźdźcy apokalipsy czyli Fucha”. Mają fuchę od skarbu państwa, a w ich szaleństwie kryje się chytra  metoda fiskalna.

Akcyzowa rzeź terenówek

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 3 sierpnia 2010 01:30 Kategoria: samochód akcyzowo-osobowy

 

Wyobraźmy sobie, że 2005 r. kupiliśmy terenówkę z homologacją na samochód ciężarowy.
Od takich samochodów nie pobierano akcyzy. Gdybyśmy nawet chcieli  wtedy, w 2005 roku zapłacić akcyzę to i tak urząd celny odmówiłby przyjęcia podatku akcyzowego, bo w papierach było napisane samochód ciężarowy.   Mamy rok 2010. Po pięciu latach dostajemy pismo z urzędu celnego o wszczęciu postępowania w sprawie określenia akcyzy od tego samochodu. Staramy się dowiedzieć o co chodzi. W odpowiedzi urzędnicy przysyłają nam bełkotliwe pismo w stylu „ masz tu parę przepisów i odpieprz się”. Organ akcyzowy działa tak,  że nie można mieć do niego zaufania. Każe przyjechać tym samochodem, żeby dokonać jego pomiarów.   Okazuje się, że urzędnicy akcyzowi mają tajną broń, którą jest pismo    PC-ST 8640/48/EG/20072400 z 20.08.2007  z Ministerstwa Finansów. To tajemnicze pismo   jest tzw. okólnikiem, czyli   rodzajem urzędowego pisma obiegowego. Taki okólnik wysyła się   do podległych organów państwowych ponieważ  zawiera ogólne wskazówki i zalecenia, co te niższe organy mają robić, zeby zebrac więcej podatków.  W niniejszej sprawie okólnik zawiera dwa kryteria, które pozwalają urzędnikom akcyzowym po 5 latach określić samochód ciężarowy jako osobowy.  Powiedzmy sobie, że nie jest to sytuacja zwyczajna, kiedy samochód z homologacją i rejestracją na ciężarowy staje się w oczach urzędników akcyzowych samochodem osobowym. To co ci ludzie robią z przepisami prawa można nazwać wykładnią akcyzową.  Dlatego tak bardzo ciekawiło mnie co to są za kryteria, że na ich podstawie urzędnicy akcyzowi  mierzą samochody, porównują z tymi właśnie kryteriami, a potem wydają decyzje, że ciężarowa terenówka to jest samochód osobowy, za który trzeba zapłacić zaległą akcyzę wraz z odsetkami.  Wystosowałem więc do tych urzędników wniosek o udzielenie mi  informacji publicznej - ujawnienie tego okólnika.  Po 16 dniach dostałem odpowiedź z urzędu akcyzowego, że mój wniosek  „nie może być załatwiony w terminie 14 dni określonym w art.13 ust 1 w/w ustawy.Powodem opóźnienia jest konieczność zbadania okoliczności uzasadniających możliwość udzielenia informacji, o którą Pan wnosi”.  Będę zatem  cierpliwie czekał wraz naszymi czytelnikami, aż urzędnicy akcyzowi łaskawie udostępnią mi ten okólnik. Akcyzowi urzędnicy nie wiedzą, że okólniki są informacją publiczną, i że żadne takie rozpaczliwe działanie na zwłokę ich nie   uratuje.  Tak to jest kiedy wraz zatrudnieniem się u fiskusa ludzie oddali mu się swój rozum, a zaufanie zamienili na budżet. 
«Wstecz 1 2 3 

 Ilość odsłon:3574121