W Polsce rządzi oligarchia klasy politycznej składająca się z ludzi, którzy uważają, że mają jakieś nadzwyczajne walory osobiste. Prawa strona oligarchii czyli ekipa władzy chociaż legitymizuje się polityką historyczną, to z całą mocą wprowadza socjalizm liberalny. Środek oligarchii jest bez wyrazu, natomiast lewicą rządzi bogaty kapitalista i rentier. Typowa ludowa postmoderna: rządy bankiera, król Europy, niepoczytalne kobiety, niedoszły ksiądz i cała reszta politycznej kanalii.
W demokracji jak w dekoracji. Miało być tak pięknie: demos, więc polski lud, który w myśl greckiej etymologii słowa ma panować i rządzić, w demokracji, okazuje się jednodniową efemerydą, a później tworem imaginowanym, co – choć nierealny – ma nieraz spełniać funkcje podstawionej osoby, wybranego i niezastępowalnego przez 5 lat członka oligarchii. Dlaczego podstawionej? Bo za nią kryją się realni, a nieliczni kontrahenci, prywatnych paktów, jakimi są regulowane sprawy publiczne.
Im więcej globalnego Internetu, tym mniej wiadomo na co idą pieniądze publiczne.
Z jednej strony państwo wprowadza NOWY ŁAD = NOWY PODATEK ZDROWOTNY, ale w sferze kosztów Narodowy Fundusz Zdrowia w ogóle nie jest transparentny. Dlaczego obywatel nie może śledzić ile co kosztuje w placówkach tzw. służby zdrowia? Dlaczego ta sama strzykawka kosztuje pięć razy więcej w publicznym szpitalu niż w prywatnym ZOZie. Dopóki tego nie będziemy wiedzieli, ile nas kosztują prywatne pakty w publicznym zdrowiu, dopóty każdy taki POLSKI ŁAD, będzie zwykłą „polnische wirtschaft” - układy, służby, polskie prawo.
Czy Roman Kluska ma rację twierdząc, że wraca realny socjalizm? Dla niego ruchomym celem stało się bogactwo i kult sukcesu. Polityczna racjonalność neoliberalizmu to model rynku i firmy jako ideał regulacyjny we wszystkich domenach życia. Państwo, rodzina, szkoła, szpital, jednostka ludzka – analizowane są i zarządzane jako formy rynkowe. Tylko, dzieci rodzi się tam coraz mniej. W imię umożliwiania obywatelom pełnej wolności, liberalne państwo wycofało się z kosztów społecznej i biologicznej reprodukcji. Kluska zapomniał, że kiedy wszystko to już było, w Polsce przestały się rodzić dzieci.
Dlatego przyszedł czas na powrót do „socjalu”, czyli socjalizmu, ale nie realnego tylko liberalnego, w ustroju nie komunizmu, ale autorytarnej kontroli.
NOWY ŁAD To:
P-olskie O-drodzenie L-iberalno S-olidarnościowej K-ontroli A-utorytarnej
P.S.
Wszystkiego Najlepszego w Roku Nowych Podatków