Wyobraźmy sobie, że 2005 r. kupiliśmy terenówkę z homologacją na samochód ciężarowy.
Od takich samochodów nie pobierano akcyzy. Gdybyśmy nawet chcieli wtedy, w 2005 roku zapłacić akcyzę to i tak urząd celny odmówiłby przyjęcia podatku akcyzowego, bo w papierach było napisane samochód ciężarowy. Mamy rok 2010. Po pięciu latach dostajemy pismo z urzędu celnego o wszczęciu postępowania w sprawie określenia akcyzy od tego samochodu. Staramy się dowiedzieć o co chodzi. W odpowiedzi urzędnicy przysyłają nam
bełkotliwe pismo w stylu „ masz tu parę przepisów i odpieprz się”. Organ akcyzowy działa tak, że nie można mieć do niego zaufania. Każe przyjechać tym samochodem, żeby dokonać jego pomiarów. Okazuje się, że urzędnicy akcyzowi mają tajną broń, którą jest pismo
PC-ST 8640/48/EG/20072400 z 20.08.2007 z Ministerstwa Finansów. To tajemnicze pismo jest tzw. okólnikiem, czyli rodzajem urzędowego pisma obiegowego. Taki okólnik wysyła się do podległych organów państwowych ponieważ zawiera ogólne wskazówki i zalecenia, co te niższe organy mają robić, zeby zebrac więcej podatków. W niniejszej sprawie okólnik zawiera dwa kryteria, które pozwalają urzędnikom akcyzowym po 5 latach określić samochód ciężarowy jako osobowy. Powiedzmy sobie, że nie jest to sytuacja zwyczajna, kiedy samochód z homologacją i rejestracją na ciężarowy staje się w oczach urzędników akcyzowych samochodem osobowym. To co ci ludzie robią z przepisami prawa można nazwać wykładnią akcyzową. Dlatego tak bardzo ciekawiło mnie co to są za kryteria, że na ich podstawie urzędnicy akcyzowi mierzą samochody, porównują z tymi właśnie kryteriami, a potem wydają decyzje, że ciężarowa terenówka to jest samochód osobowy, za który trzeba zapłacić zaległą akcyzę wraz z odsetkami. Wystosowałem więc do tych urzędników wniosek o udzielenie mi informacji publicznej - ujawnienie tego okólnika. Po 16 dniach dostałem
odpowiedź z urzędu akcyzowego, że mój wniosek „
nie może być załatwiony w terminie 14 dni określonym w art.13 ust 1 w/w ustawy.Powodem opóźnienia jest konieczność zbadania okoliczności uzasadniających możliwość udzielenia informacji, o którą Pan wnosi”. Będę zatem cierpliwie czekał wraz naszymi czytelnikami, aż urzędnicy akcyzowi łaskawie udostępnią mi ten okólnik. Akcyzowi urzędnicy nie wiedzą, że
okólniki są informacją publiczną, i że żadne takie rozpaczliwe działanie na zwłokę ich nie
uratuje. Tak to jest kiedy wraz zatrudnieniem się u fiskusa ludzie oddali mu się swój rozum, a zaufanie zamienili na budżet.