Izba Celna w Katowicach kompromituje administracje państwową

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 8 grudnia 2010 09:58 Kategoria: urzędnicze odmowy i usprawnienia


Pani Danuta Wolniaczyk z   Izby Celnej w Katowicach odrzuca  w prowadzonych postępowaniach pisma opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym i nakazuje złożenie tych pism w wersji papierowej albo za pomocą  profilu zaufanego e-PUAP.  Jest to duży  krok wstecz, gdyż   do tej pory pisma z e-podpisem były traktowane  tak jak pisma papierowe złożone na  kancelarii.  Rzecznik  MSWiA , do którego redakcja PSUS.INFO zwróciła się o wyjaśnienie,   potwierdza, że   bezpieczny podpis elektroniczny weryfikowany za pomocą kwalifikowanego certyfikatu nadal pozostaje ważnym środkiem uwierzytelnienia klienta urzędu składającego zażalenie. Dlaczego  Izbie Celna w Katowicach, dyskryminuje e-podpis ? 
  W tej sprawie czekamy na  odpowiedź ze strony dyrektora Izby Celnej w Katowicach Pana  Wlodzimierza Wołczewa. 

Na Śląsku e-podpis nie wystarcza – każą składać pisma .

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 3 grudnia 2010 14:41 Kategoria: urzędnicze odmowy i usprawnienia

 Śląska administracja celna sabotuje  przepisy  ustawy o podpisie elektronicznym. O tym jak  w kontakcie z tym urzędem papier wypiera e-podpis, czyli o prawie Kopernika, że gorsze wypiera lepsze. 

W czerwcu tego roku na wniosek rządu  wprowadzono do ustawy o podpisie elektronicznym ważną nowelizacje. Pojawił  się tzw. Profil Zaufany, który  identyfikuje nadawcę informacji i może być wykorzystywany do potwierdzania tożsamości zamiast bezpiecznego podpisu elektronicznego. Obywatel w kontakcie z urzędem  ma mieć alternatywny wybór drogi elektronicznej: bezpłatny Profil Zaufany lub  drogi e-podpis.
Jak to u nas bywa życie przerosło przepisy i to co miało być darmową alternatywą  dla obywatela stało się  przymusową alternatywą stosowną w pracy urzędu. Podam przykład. Izba Celna w Katowicach  nakazała pełnomocnikowi przedsiębiorcy wniesienie pisma z zażaleniem na elektroniczną skrzynkę podawczą  ePUAP, co wymaga wcześniej rejestracji (uzyskania Profilu Zaufanego), albo złożenia zażalenia pisemnie pod groźbą pozostawienia zażalenia  bez rozpatrzenia. Problem w tym, ze pełnomocnik posiada podpis kwalifikowany i złożył owe zażalenie do organu I instancji w drodze elektronicznej (art 168 par. 1 ordynacji podatkowej), co zresztą  organ ten skutecznie potwierdził w piśmie do tejże izby celnej (nr pisma  333000-UAGR-9116-123/2010/BG). Zatem mamy sytuacje, kiedy w kontakcie z urzędem państwowym urząd ten odmawia przyjęcia pisma z podpisem kwalifikowanym  i żąda  użycia tzw. podpisu  zaawansowanego lub złożenia wersji papierowej.  Dla  przypomnienia:  „stary”  podpis kwalifikowany i „nowy”  bezpieczny podpis elektroniczny są  sposobami  uwierzytelniania danych i mogą być  równolegle stosowane,. „Stary” podpis jest tzw. bezpiecznym podpisem elektronicznym, weryfikowanym za pomocą kwalifikowanego certyfikatu), co w tłumaczeniu na zrozumiały język oznacza, że jest bardziej skomplikowany  a przez to droższy niż podpis „nowy” zwany zaawansowanym, chociaż  jest to podpis mniej zaawansowany technologicznie niż podpis kwalifikowany. Według prawa Kopernika gorsze wypiera lepsze.  Tym gorszym jest Izba Celna w Katowicach, która każe obywatelowi z podpisem kwalifikowanym składać pisma w wersji  papierowej.

Tusk to nie Rakowski, Parafianowicz to nie Wilczek

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 25 listopada 2010 20:08 Kategoria: Portal

Właśnie mam w ręku listę najlepszych urzędów skarbowych – łagodni dla ludzi twardzi dla problemów.

Takie teksty w ustach urzędników skarbowych świadczą o ich medialnej poprawności,  niestety niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.   Kto nie wierzy w to co napisałem niech kliknie w tym tekście. Przypomnę, że Pierwszemu  Śląskiemu  Urzędowi Skarbowemu posiadanie  certyfikatu życzliwości  nie  przeszkadzało w bezmyślnym karaniu ludzi z automatu. W mojej sprawie karno-skarbowej  zakończonej w tym roku umorzeniem było zaangażowanych:      

Kto w Częstochowie nosi białe szaty?

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 19 listopada 2010 19:19 Kategoria: samochód akcyzowo-osobowy

   Niech Pani siada i  przyzna się do winy, tak będzie dla Pani najlepiej - usłyszała moja znajoma, kiedy wezwano ją na przesłuchanie do urzędu celnego. Mieć do czynienia z   aparatem śledczym to nie są jakieś przelewki. Nie można zapominać że władze śledcze to organ represyjny, którego stosunek do podejrzanego nacechowany jest dużą dozą krytycyzmu i podejrzliwości. Co prawda minęły  czasy katowni UB ale jak zaraz zobaczymy pewne śledcze metody nie zostały zapomniane, a nawet są dalej twórczo rozwijane. Chodzi o tzw. samooskrażenie. Przecież jest zgoła czymś innym przyznanie się do czynu rzeczywiście popełnionego od potwierdzenia wersji zmyślonych przez kogoś zdarzeń.   Tak jak śledczym z UB wygodnie było mieć przyznanie się oskarżonego do winy tak dzisiejszym śledczym karno-skarbowym wygodnie jest mieć na biurku wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Ten instrument prawa karno-skarbowego pomyślany jako droga na skróty dla prawdziwych przestępców, co do których nie trzeba stosować zasady domniemania niewinności - no bo sami się przecież przyznali do czynów rzeczywiście popełnionych, stał się drogą na skróty śledczych, którzy starają się wcisnąć go każdej przesłuchiwanej osobie posuwając się przy ty tym do manipulacji. Główna manipulacja polega na tym, że śledcza mówi:   "przecież zapłaciła Pani podatek wynikający z decyzji, czyli Pani zgadza się z decyzją urzędu. A skoro tak to trzeba się przyznać i złożyć wniosek o dobrowolne poddanie się karze (samoukaranie). To tylko 500 zł. Inni tez tak zrobili”. W tym miejscu należy się czytelnikowi wyjaśnienie. W życiu człowieka zdarzają się różne chwile, kupuje los za 2 złote i wygrywa milion, ale może kupić samochód ciężarowy i mieć sprawę karną. Od razu zaznaczę samochód nie był kradziony. Miał wszystkie potrzebne papiery, i problem leżał właśnie  w papierach, a konkretnie w tym, że te papiery: zagraniczne i polskie, jednoznacznie i spójnie poświadczały, że samochód jest ciężarowy. Skoro był to samochód ciężarowy od samego początku, czyli od niemieckiej fabryki, to do głowy nabywcy nie przyszło, że trzeba go było zgłosić do akcyzy jako osobowy Powiem więcej nawet gdyby z tymi papierami w owym czasie, czyli pięć lat temu pójść do urzędu celnego, to urząd celny by ich nie przyjął , bo od ciężarówek akcyza się nie należała. No ale dzisiaj mamy dziurę w budżecie i to co było prawdą pięć lat temu    teraz jest podawaniem nieprawdy lub  zatajeniem prawdy przed urzędem celnym. W rozumieniu administracji skarbowej prawda jest pojęciem relatywnym i ta jej relatywność wyszła po pięciu latach, kiedy to okazało się, że kupiony samochód był osobowy, w związku z czym trzeba zapłacić akcyzę. Państwowy organ wydał w tym celu decyzje, w której zamieścił swoją nową- do której właśnie doszedł -  prawdę, że samochód jest osobowy. Mamy zatem dwie prawdy: starą z przed pięciu lat poświadczoną dokumentami urzędowymi, i nową opartą wyłącznie na  decyzji urzędu, który, posiadł wielką moc, moc  samoistnego poznawania prawdy z pominięciem opinii i dokumentów z innych urzędów, które prawdy nie zawierają, bo nie mają takiej mocy jak nasz urząd celny. Dodajmy, że swojej decyzji urząd celny skwapliwie nadał rygor natychmiastowej wykonalności, co w tłumaczeniu na język polski znaczy: masz babo płacić i to zaraz. No to baba zapłaciła, chociaż z decyzją się nie zgodziła i złożyła odwołanie. Wiadomo jak nasze sądy pracują, sprawiedliwość to  trudna i kosztowna rzecz (o czym przypomnieli nami sędziowie, którzy wczoraj strajkowali). Sprawa o prawdę jaki jest samochód: ciężarowy czy osobowy  będzie trwała rok lub dwa lata, a w międzyczasie, żeby nie być bezczynnym nasz urząd celny wytoczył  babie sprawę karną o podanie nieprawdy, w której to sprawie głównym, dowodem uczynił własną decyzje, chociaż jego decyzja jest już w trakcie weryfikowania przez wyższe instancje, a potem będzie jesszcze sprawdzana przez  sądy i może okazać się, że zgodna z prawem nie jest.  Biurokracja celna jako stosunkowo prosty typ organizacji nie nadaje się do wydawania sądów  i rozwiązywania złożonych  problemów. Cała ludzka wytwórczość - buty i samochody wynika z kompromisu pomiędzy wszelkimi rodzajami sądów oceniających. Sądy te w żadnym razie nie są "obiektywne", lecz zależą, od różnych interesów, dotyczących przeznaczenie produktu, jego użyteczności, osiąganej ceny etc. Niestety biurokracja celna nie szuka kompromisu bo jej zdolność sądzenia jest  zredukowana do prymitywnego fiskalizmu. Obiektywność biurokracja celna przejawia w szczególności wtedy, kiedy zabiera się za osądzanie ludzi, nie czekając na osądzenie jej samej.  To, że postępowanie karne skarbowe może być wszczęte i prowadzone przed zakończeniem postępowania  podatkowego, nie    oznacza, że w zależności od okoliczności sprawy każde takie działanie organu, polegające   na zarzucaniu podatnikowi umyślnego naruszenia prawa podatkowego może   być uznane za praworządne.   W tym przypadku została naruszona zasada domniemania niewinności, złamana została zasada obiektywizmu. Organ posłużył się domniemaniem winy, oparł się wyłącznie na  swoim nazwijmy to relatywnym pojmowaniu prawdy.     

KTO SIĘ KRĘCI W CZĘSTOCHOWIE JAK GŁODNA SUKA KOŁO WĘDLINIARNI

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 29 października 2010 14:28 Kategoria: samochód akcyzowo-osobowy

 
     BMW X5, Kia Pregio, Opel Combo, Chevrolet Colorado, Chrysler Voyager, Renault Espace, Peugot Partner, Hyunday Terracan, Ford Galaxy, Nissan Patrol, Citroen Berlingo, Renault Kangoo, Land Rover Freelander, Hyunday Terracan, Land Rover Discovery, Opel Zafira, Opel Astra, Peugot Boxer, Mercedes 208D, Ford Mondeo, Mercedes Sprinter
 
 To są marki i modele samochodów, którymi interesuje się o Referat Akcyzy i Gier w Częstochowie przy ul. Rydza Śmigłego 26. Chodzi o podatek akcyzowy od samochodu ciężarowego. Trochę to dziwne stwierdzenie, ale tak jest, że organ celny może po blisko 5 latach od sprowadzenia pojazdu do kraju zmienić jego klasyfikację z klasyfikacji potwierdzającej , iż jest to pojazd ciężarowy kod CN 8704 na kod CN 8703  obejmujący samochody osobowe.  W tym celu organ celny występujący w tym przypadku jako organ podatkowy wszczyna postępowanie podatkowe. Organy podatkowe działają na podstawie przepisów prawa. Tak mówi art. 126 ordynacji podatkowej. Niestety z mojego doświadczenia zebranego w trakcie takie postępowania wynika, że organ podatkowy nie podejmuje wszelkich niezbędnych działań w celu wyjaśnia stanu faktycznego.   
Przyjrzyjmy się bliżej działaniom urzędu (w nawiasie podaje art. Ordynacji podatkowej, który narusza organ) .
                                                               
                            
1) organ udziela ogólnikowych odpowiedzi w sprawie niezbędnych informacji i wyjaśnień  
     o przepisach prawa podatkowego pozostających w związku z przedmiotem postępowania
     Właściciel pojazdu pyta się w urzędzie „O co chodzi?. Czemu organ wszczął
     postępowanie? Co będzie organ wyjaśniał?   W odpowiedzi obywatel otrzymuje
     odpowiedź (np pismo ze sprawy 333000-UPAR-9110-119/2010/BG), w którym się podaje
     podstawę prawną działania organu na dużym poziomie ogólności: ustawa, scalona 
      nomneklatura CN itp. Natomiast w trakcie postępowania okazuje się, że organ w swoim
     działaniu faktycznie kieruje się okólnikiem departamentu polityki celnej pismo z dnia 20
     sierpnia 2007 r. nr PC-ST-8640/48/EG/2007/2400
2) Na podstawie wytycznych zawartych we wspomnianym piśmie instrukcyjnym organ
    zarządza oględziny pojazdu, trakcie których dokonywane są pomiary, Wydaje się, że do         
     przeprowadzenia technicznych pomiarów pojazdu potrzebna jest wiedza i
     kompetencje specjalisty, np diagnosty. Niestety według organu „dokonanie prostych  
     pomiarów nie   wymaga posiadania szczególnych kwalifikacji w tym zakresie”, oraz że w
     przypadku     prostego przyrządu pomiarowego „nie ma dyrektywy nakładającej 
     obowiązek dołączenie dokumentu potwierdzającego ocenę zgodności.
     Efekt jest taki, że pomiar organu różni się od pomiaru diagnosty, mało tego urzędnicy 
     nie znają znaczenia podstawowych pojęć z zakresu techniki samochodowej. Mierzą
     rozstaw osi a posługują się pojęciem „długość osi”.    
3) Kolejnym często spotykanym błędem jest niechęć do powoływania biegłych, organ
    odmawia .powołania biegłego bo się zna na technice samochodowej, potrafi przetłumaczyć
    dokumenty z języka obcego.
     

 Zobaczmy jak organ ustalał ładowność badanego pojazdu. Organ I instancji w sposób tendencyjny dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Kluczowym argumentem na poparcie osobowego charakteru samochodu miał fakt, iż maksymalna ładowność pojazdu wynosi 653 kg. Przy takim założeniu proporcja ładowności przypadająca na część pasażerską i towarową miała decydować o zaliczeniu pojazdu do kodu CN 8703, gdyż ładowność części pasażerskiej (5x70kg = 350) miała być mniejsza od ładowności części towarowej (653kg – 350 kg = 305 kg). Organ nie brał pod uwagę zgłaszanych przez stronę zastrzeżeń co do takiego określenia maksymalnej ładowności. Organ posłużył się przy dokonaniu powyższych ustaleń rzekomą treścią poz. 33 (UWAGI) niemieckiej karty pojazdu (FAHRZEUGBRIEF), z której miało wynikać, że cyt. „w przedmiotowym samochodzie istnieje możliwość zwiększenia jego maksymalnej ładowności w przypadku dodatkowego wyposażenia oraz .    oraz nierównomiernego rozłożenia (obciążenia) ładunku w kierunku na przednią oś. Wówczas maksymalna ładowność pojazdu może wynosić 790 kg.” Zdaniem organu podkreślenia wymagał fakt, iż organ rejestrujący (niemiecki) uwzględniając jego wyposażenie dopuścił go do ruchu z ładownością 653 kg. 

«Wstecz 22 23 24 25 26 27 28 Dalej» 

 Ilość odsłon:3756802